Esencja zimy-kominek. Rodzaje kominków i przegląd ich aranżacji we wnętrzu

Buchające płomienie, strzelające iskry i blask ognia w wietrzny, zimowy wieczór…taka wizja przychodzi mi na myśl, gdy słyszę słowo kominek. Do tego zapach gorącej czekolady i pomarańczy. Brzmi to wszystko pięknie, ale zanim zasiądziemy przed paleniskiem, musimy go najpierw zaprojektować, wybrać lub zdecydować o milionie szczegółów. Zaczynajmy, bo zima za pasem.

Dekoracja czy źródło ciepła dla domu?

Podczas budowy domu często decydujemy się na zamontowanie kominka. Już na etapie projektu powinniśmy się zastanowić, czy będziemy z niego korzystać sporadycznie, czy wykorzystywać jako źródło ciepła. Jeżeli kusi nas romantyczna wizja wieczorów z książką w dłoni przy kominku, zdecydujmy się na pierwszy wariant. Estetyka podyktuje nam, który kominek wybrać.

Gdy należymy do oszczędnych i pragmatycznych ludzi, zdecydujmy się na kominek z wkładem z płaszczem wodnym lub taki, który jest dedykowany do systemów DGP, czyli dystrybucji gorącego powietrza. Te opcje wymagają od nas pewnych nakładów finansowych i odpowiednich instalacji, dlatego decyzje należy podjąć w trakcie budowy domu. Oba ww. warianty pozwalają ogrzać cały dom lub w znaczący sposób odciążyć finansowo w zimne dni przed lub po sezonie grzewczym.

Pamiętajmy, jeżeli zdecydowaliśmy się na kominek niepodłączony do żadnego systemu rozprowadzania ciepła, będzie on ogrzewał tylko pomieszczenie, w którym się znajduje. To też ma swoje zalety, np. przy ogrzewaniu podłogowym, kiedy temp. w pomieszczeniu podnosi się wolno, a zima za oknem sroga.

Rodzaje kominków

Wizja kominka z sentymentalnych filmów, czyli wielki kamienny komin z otwartym paleniskiem, w którym skrzy się ogień, jest zdecydowanie przestarzała. Obecnie kominki posiadają zazwyczaj wkład z przeszklonymi drzwiczkami. Jest to rozwiązanie bardziej praktyczne, ze względu na możliwość kontrolowania dopływu powierza, czyli szybkość spalania opału. Także o wiele bardziej bezpieczne- nie trzeba go wygaszać w razie wyjścia z domu i martwić się o strzelające iskry i zaprószenie ognia. Na rynku dostępne są modele panoramiczne, całe przeszklone. Ogień widzimy w całej okazałości, nawet z kilku pomieszczeń. Są też egzemplarze wiszące, a nawet obrotowe. Wszystko zależy od zasobności naszego portfela i wyobraźni.

Gdy montaż kominka jest niemożliwy lub po prostu nie dysponujemy środkami na taki remont, możemy zamontować kozę, czyli piec wolno stojący. Jest niezwykle urokliwa, dodatkowo może posłużyć jako kolejne źródło ciepła w domu. Pamiętajmy, że ogrzewa tylko to pomieszczenie, w którym stoi. Nie jest dedykowana jako główne źródło ciepła dla domu. Obecnie na rynku możemy znaleźć mnóstwo modeli, bardziej lub mniej stylizowanych na retro. Są egzemplarze wyposażone w płytę do gotowania, zupełnie jak u babci. Gdy zdecydujemy się na takie rozwiązanie, szukajmy profesjonalnych, żeliwnych modeli i zwróćmy uwagę na przestrzeń dookoła pieca. Powinniśmy ją zabezpieczyć materiałami niepalnymi np. osłonami z blachy lub obłożyć kamiennymi kaflami.

Alternatywa dla mieszkańców bloku i nie tylko

Każdy pragnie odrobiny ciepła w zimne i wietrzne dni, także właściciele mieszkań w blokach. Oni nie mogą zainstalować sobie żadnego „prawdziwego” kominka, a zatem może… biokominek. Jeszcze kilka lat temu takie rozwiązanie było wątpliwe pod względem estetycznym. Dostępne modele były raczej kiczowate, a ogień przypominał tekturę pomalowaną na czerwono i podświetloną lampkami choinkowymi. Ale to, co obecnie oferuje nam rynek biokominków w niczym nie przypomina tandety z początku lat 90-tych. Mamy wiele ciekawych modeli, z długą linią ognia lub przenośnych, małych sztuk stworzonych do naszych blokowych lokum. Ich wkłady możemy dowolnie obudowywać, nie ma zagrożenia zaprószenia ognia, więc nie ma ograniczeń w formie. Pięknie prezentują się wkłady, nawet małe, w szklanych obudowach, nieco przypominające akwaria. Stylowo i nowocześnie.

biokominek

A może kominek DIY?

Z uwagi, na zwyczajowe miejsce kominka w domu, staje się on punktem centralnym pomieszczenia. Wokół niego aranżuje się przestrzeń. W wielu mieszkaniach brakuje takiego punktu odniesienia. Możemy go sobie zrobić sami. Wystarczy kupić gotową atrapę kominka, która najczęściej jest wykonana z płyty MDF lub zwykłych desek. Możemy pokusić się o zrobienie jej sami, wystarczy zmierzyć i dobrze przyciąć deski, dodać kilka listw dekoracyjnych i pomalować. Mnóstwo instrukcji znajdziecie w internecie. Do środka, czyli miejsca na palenisko wstawmy różnej wielkości świece blokowe, lampki Led, cotton ballsy. Co nam się tylko zamarzy. Jeżeli nie chcemy potęgować złudzenia „sztucznego kominka” zamiast światła, wypełnijmy go polanami drewna, np. brzozy, która ma nietuzinkowy walor dekoracyjny.

Ogień ma niepowtarzalną siłę przyciągania. Człowiek w atawistyczny sposób zawsze będzie chciał być blisko niego i grzać się w jego cieple, a przynajmniej w blasku. Dajmy sobie szansę na tę magię, kiedy zima już za progiem.

Przeczytaj również